web analytics
Die Polizei räumt in Brüssel eine Straße während gewalttätiger Unruhen. (Foto von Nicolas Maeterlinck/Belga/AFP via Getty Images)

Foto: Die Polizei räumt in Brüssel eine Straße während gewalttätiger Unruhen. (Nicolas Maeterlinck/Belga/AFP via Getty Images)

Kiedy w 2016 roku prezydent Donald Trump porównał Brukselę do „piekielnej dziury”, wypowiedź ta wywołała poruszenie, zwłaszcza w Europie, i spotkała się z mieszanką pogardy, ignorancji i zaprzeczania rzeczywistości, co jest typowe dla pewnej „elity” w Unii Europejskiej. Trump wygłosił te uwagi w kontekście dyskusji na temat imigracji i bezpieczeństwa, twierdząc, że Bruksela zmieniła się na gorsze na przestrzeni lat, głównie z powodu niekontrolowanej, bezprawnej masowej imigracji.

Podczas gdy fakty dowiodły, że miał rację w tamtym czasie, w 2025 r. można powiedzieć, że „libanizacja” Brukseli pokazuje, że jego osąd był niczym innym jak wizjonerstwem.

Masowy wzrost przestępczości

Wskaźnik przestępczości rośnie wszędzie w Brukseli, zwłaszcza w obszarze, który jest w centrum uwagi ze względu na częste strzelaniny: region Bruxelles-Midi (Saint-Gilles, Forest, Anderlecht). Według gazety L’Echo w latach 2022-2023 liczba napadów i wymuszeń wzrosła o 23%, napadów bez użycia broni o 34%, kradzieży kieszonkowych o 27%, a napadów z bronią w ręku o zaskakujące 53%. Pięć z 15 hotspotów handlu narkotykami w Brukseli znajduje się na tym obszarze. Są one tak „gorące”, że nawet policja niechętnie się tam zapuszcza.

Nic więc dziwnego, że w regionie Bruksela-Midi występuje poważny niedobór funkcjonariuszy policji – 20% stanowisk jest nieobsadzonych – głównie z powodu poważnych problemów z rekrutacją, na przykład dlatego, że obszar ten nie jest zbyt atrakcyjny ze względu na przestępczość, co z kolei, co nie jest zaskoczeniem, odstrasza kandydatów. Czy mówimy tu o Mexico City? Nie, tylko o Brukseli. W 2023 r. w strzelaninach związanych z gangami zginęło 7 osób, a 131 zostało rannych. „Może w Brukseli jest jakiś problem. To hipoteza, którą możemy wysunąć” – ostrożnie zasugerowała prokuratura.

Kryminolodzy podkreślają, że statystyki te nie są wystarczające do opisania sytuacji przestępczości w Brukseli. Vincent Seron, kryminolog z Uniwersytetu w Liège i Dieter Burssens, kryminolog z Belgijskiego Narodowego Instytutu Kryminologii i Kryminalistyki, ostrzegają, że konieczne jest uwzględnienie „czarnej liczby” przestępstw:

„Koncepcja „czarnej liczby” odnosi się do faktu, że przestępstwa zarejestrowane przez policję nie odzwierciedlają rzeczywistego zakresu przestępczości. Z definicji statystyki policyjne rejestrują tylko te przestępstwa, które zostały zgłoszone policji. Jednak policja nie może być wszędzie i obserwować wszystkiego, a zatem nie może rejestrować każdego przestępstwa”.

Jednak nie wszystkie ofiary wnoszą oskarżenia, zwłaszcza jeśli uważają, że to „nie pomoże”, ponieważ w Brukseli często panuje bezkarność.

W Brukseli zapanowała era „Dzikiego Zachodu”, w której ludzie starają się chronić siebie najlepiej jak potrafią, nie polegając na niekompetentnych „władzach”.

Bankructwo

Sytuacja finansowa Brukseli jest również alarmująca. Dług publiczny rządu Regionu Stołecznego Brukseli wzrósł z 3,4 mld euro (3,5 mld USD) w 2018 r. do 14,5 mld euro (15,1 mld USD) w 2024 r. w ciągu zaledwie sześciu lat. W 2024 r. dochody rządu regionalnego wyniosły 5,69 mld euro, podczas gdy wydatki osiągnęły 6,99 mld euro – deficyt wyniósł ponad 20%. Ponadto wydatki władz regionalnych wzrosły o 17,4% w latach 2017-2022, znacznie przewyższając wzrost dochodów. Oczekuje się, że skonsolidowany dług brutto wzrośnie z 14,5 mld euro w 2024 r. do około 22 mld euro w 2029 r., przy średniej rocznej stopie wzrostu wynoszącej 8,83%. Wzrost ten stanowi poważne wyzwanie i może prowadzić do „efektu kuli śnieżnej”, zaostrzonego przez możliwy wzrost stóp procentowych. Krótko mówiąc, Region Stołeczny Brukseli jest bankrutem.

W ostatniej kadencji koszty osobowe Regionu Stołecznego Brukseli wzrosły o prawie 50%, z 1,2 mld euro do 1,8 mld euro. Statystyki te nie są dostępne w brukselskim Instytucie Statystyki i Analiz. Flamandzki liberalny polityk Frédéric De Gucht, przewodniczący Open VLD Brussels, ujawnił je nieoficjalnie. „W ciągu ostatnich pięciu lat”, wyjaśnił w wywiadzie dla dziennika De Standaard, »liczba urzędników państwowych w Brukseli wzrosła o prawie 34%«.

Według Lode Goukens, doktorantki na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim, STIB, lokalne przedsiębiorstwo transportu publicznego w Brukseli, jest szczególnie problematycznym przypadkiem. Za namową Groen i Ecolo – dwóch lewicowych partii ekologicznych w brukselskim rządzie regionalnym – liczba pracowników STIB wzrosła z 8 798 w 2018 roku do 10 407 do końca 2023 roku. Jednocześnie spadła liczba pasażerów.

Dla Frédérica De Guchta, kandydata na prezydenta liberalnej flamandzkiej partii Open VLD, taka sytuacja oznacza, że nie można już mówić o „suwerennej instytucji”. Region Stołeczny Brukseli będzie musiał polegać na interwencji belgijskiego rządu, aby zapewnić sobie finansowanie. „Będziemy potrzebować kogoś, kto podpisze z nami nasze pożyczki” – przyznał. Jest teraz nieuniknione, że rząd regionalny zostanie poddany nadzorowi rządu belgijskiego, który sam znajduje się pod silną presją własnych długów.

Stałe tsunami migracyjne

W 2024 r. Belgia otrzymała ponad 3200 wniosków o azyl od samych Palestyńczyków – co odpowiada około połowie wszystkich palestyńskich wniosków o azyl w Unii Europejskiej – i 40 000 wniosków o azyl ogółem. Nicole de Moor, sekretarz stanu ds. azylu i migracji, opisuje tę sytuację jako „ani normalną, ani zrównoważoną”. Wiele z tych osób ubiegających się o azyl otrzymało już azyl gdzie indziej, często w Grecji, co stanowi problem. Według Daryi Safai, Generalna Komisja ds. Uchodźców i Bezpaństwowców (CGRA) przyznaje azyl 9 na 10 osób ubiegających się o azyl. W związku z tym CGRA jest oskarżana o praktykowanie „zbiorowego uznawania” bez indywidualnego sprawdzania, czy każdy wnioskodawca jest rzeczywiście zagrożony w swoim kraju.

Nicole de Moor odrzuciła te oskarżenia, ale przyznała, że wysoka liczba Palestyńczyków ubiegających się o azyl w Belgii stanowi problem i że zostali oni już uznani w innych krajach europejskich. Mimo to domagają się oni przyjazdu do Belgii: Belgia gwarantuje im więcej niż jakikolwiek inny kraj w Europie, powiedział. Sekretarz stanu „ma nadzieję”, że pakt migracyjny i azylowy UE może pomóc w lepszej dystrybucji tych wniosków wśród państw członkowskich UE.

Islamisci i nienawiść do Żydów

Wreszcie, od wyborów z 9 czerwca 2024 r. Region Stołeczny Brukseli był krytykowany za niezdolność do utworzenia funkcjonującego rządu. Nie wchodząc w szczegóły belgijskiej struktury instytucjonalnej, utworzenie rządu w Brukseli wymaga większości w dwóch grupach językowych – francuskojęzycznej i niderlandzkojęzycznej – w regionalnym parlamencie Regionu Stołecznego Brukseli. Jednak te dwie grupy nie tylko nie są w stanie osiągnąć porozumienia między sobą, ale nie mogą nawet osiągnąć większości we własnych szeregach.

Warto również zwrócić uwagę na rolę, jaką islamiści odgrywają dziś w Brukseli, czy to w ramach własnej partii politycznej, czy też „infiltrując” inne partie lewicowe i skrajnie lewicowe. Od czasu ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. ulice i media w Brukseli były świadkami normalizacji rażącego dyskursu islamistycznego i nienawiści do Żydów – coraz mniej ukrytej za pretekstem „walki z syjonizmem”. Kiedy komentator Vinz Kanté w brukselskiej telewizji LN24 nazywa „naród wybrany” (Żydów) rasistami i ksenofobami, jedyny opór można zobaczyć tylko na portalach społecznościowych; przepełniony nienawiścią komentator może pozostać na antenie.

***

Artykuł ukazał się na stronie GATESTONE INSTITUTE, naszego partnera w ramach EUROPEJSKIEJ WSPÓŁPRACY MEDIALNEJ.

 

Do autora:

Drieu Godefridi jest prawnikiem, filozofem i doktorem prawa. Jest przedsiębiorcą, dyrektorem generalnym europejskiej prywatnej grupy edukacyjnej i dyrektorem PAN Medias Group.

 

Oryginalny tekst: Brussels: Is the Capital of Europe Crumbling Before Our Eyes? (Bruksela: Czy stolica Europy rozpada się na naszych oczach?)

***

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494

 

 

 

 

W języku niemieckim ukazała się  nowa książka. Może wkrótce i w Polsce…

 

 

Nowa publikacja:

Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”.

 

Do zamówienia bezpośrednio ze strony:

https://www.buchdienst-hohenrain.de/

https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887

 

 

 

NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert