web analytics
Bildquelle. BVoltaire

Kopię tego listu Viktor Orbán przekazał papieżowi Franciszkowi podczas ich krótkiego spotkania w Budapeszcie; list może wyjaśniać, dlaczego Orbán prosił papieża o uratowanie Węgier przed ruiną.

W kwestii tatarskiej, odwołaliśmy się do trzech najwyższych sądów
całego Chrześcijaństwa,
ale od nich wszystkich nie otrzymaliśmy żadnej pociechy ani pomocy,
ale tylko słowa.
KRÓL BELA IV. DO PAPIEŻA INNOZEGO IV.
(11 listopada 1250)

Ojcu swemu Świętemu w Chrystusie, Innocentemu, z łaski Bożej Najwyższemu Kapłanowi Świętego Kościoła Rzymskiego, Béli, z tej samej łaski Królowi Węgierskiemu, we wszystkim obowiązanemu i pokornie posłusznemu.

Węgry bowiem przez zarazę tatarską po większej części zamieniły się w pustynię i są otoczone jak płot wokół owczarni przez niewierne ludy, a mianowicie Rusinów i Brodniczan na wschodzie oraz heretyków bułgarskich i bośniackich na południu, z którymi obecnie walczymy naszymi wojskami. Tylko od zachodu i północy kraj nasz powinien otrzymać pewne owoce pomocy od Niemców, którzy należą do tej samej wiary, ale nawet stąd nie odczujemy owoców, lecz ciernie szału, gdy dobra kraju zostaną zagarnięte przez niespodziewane najazdy.

Przez wzgląd na nich, ale przede wszystkim przez wzgląd na Tatarów, których doświadczenie wojenne nauczyło nas obawiać się tak, jak nauczyło inne ludy, które zostały zdeptane, uznaliśmy za stosowne, w porozumieniu z arcykapłanami i szlachtą naszego kraju, uciec się do Wikariusza Chrystusa i jego braci, jako jedynego i ostatniego obrońcy w ostatniej potrzebie chrześcijaństwa, aby to, czego się obawiamy, nie stało się przez nas z wami i innymi chrześcijanami. Albowiem codziennie docierają do nas wieści od Tatarów, że nie tylko zbroją się przeciwko nam, o których są najbardziej zazdrośni, gdyż nawet po takiej klęsce nie byliśmy gotowi do poddania się, podczas gdy wszystkie inne narody, przeciwko którym okazali swą potęgę, a zwłaszcza wschodni sąsiedzi naszego kraju, jak Rosja, Kumbria, Brodnicy, Bułgaria, które dawniej były w większości pod naszą władzą, stały się ich hołdownikami, ale przeciwko całemu chrześcijaństwu; i jak wiemy z wielu wiarygodnych świadectw,

są zdeterminowani do prowadzenia nieustannej wojny przeciwko całej Europie.

Obawiamy się, że gdy ten naród przybędzie, nasi, niezdolni i niechętni do przeciwstawienia się dzikiemu okrucieństwu Tatarów, poddadzą się ze strachu wbrew swej woli, jak to już uczynili nasi znękani sąsiedzi, chyba że mądra opatrzność Stolicy Apostolskiej opatrznościowo i skutecznie wzmocni nasz kraj, aby pocieszyć mieszkające tam ludy.

Piszemy z dwóch głównych powodów: Abyśmy nie zostali posądzeni o lenistwo lub zaniedbanie. Jeśli chodzi o umiejętności, to mówimy, co następuje: Co doświadczenie praktyczne może nam powiedzieć o naszych umiejętnościach w prowadzeniu wojny, już pokazaliśmy, gdy wystawiliśmy siebie i naszych na niezrównaną siłę i przebiegłość Tatarów.

Nie można też jednak zarzucić nam niedbalstwa, bo gdy Tatarzy walczyli przeciwko nam w naszym kraju, odwołaliśmy się w tej sprawie do trzech najwyższych sądów całego chrześcijaństwa, a mianowicie do twojego, gdyż chrześcijanie wierzą i wyznają, że są panami i władcami wszystkich sądów; do cesarza, któremu zamierzaliśmy się podporządkować, gdyby udzielił nam potężnej pomocy i wsparcia w czasie wspomnianej zarazy; odwołaliśmy się też do sądu francuskiego, ale od wszystkich tych nie otrzymaliśmy żadnej pociechy ani pomocy poza słowami.

Uczyniliśmy więc, co mogliśmy, i uniżywszy naszą królewskość dla sprawy chrześcijaństwa, dwie nasze córki wydaliśmy za mąż za dwóch książąt ruskich, a trzecią za księcia polskiego, abyśmy mogli od nich i od innych naszych wschodnich przyjaciół dowiedzieć się o starannie ukrytych zamiarach Tatarów, a przez to skuteczniej przeciwstawić się ich zamiarom i ich podstępnym machinacjom. Wpuściliśmy też Kumanów na naszą ziemię, a teraz, niestety, bronimy naszej ziemi poganami i niszczymy wrogów Kościoła poganami. Ożeniliśmy nawet naszego pierworodnego syna z dziewczyną kumrańską w interesie chrześcijaństwa, aby uniknąć gorszego traktowania i stworzyć okazję do ochrzczenia jej, jak to uczyniliśmy z wieloma z nich.

Przez to wszystko i jeszcze więcej pragnę jasno udowodnić przed świętym prałatem, że nie otrzymaliśmy żadnej użytecznej pomocy w tym nagłym wypadku od żadnego chrześcijańskiego monarchy lub ludu w Europie, z wyjątkiem domu Izopotami Jerozolimskich, którego członkowie, na naszą prośbę, niedawno podjęli broń przeciwko poganom i heretykom, aby bronić naszego kraju i wiary chrześcijańskiej; a tych natychmiast użyliśmy w najbardziej niebezpiecznych regionach: Po drugiej stronie Dunaju, na granicy Hunów i Bułgarów, bo kiedy nasz kraj został zaatakowany, była to również brama dla armii tatarskiej. Z tego obszaru mamy nadzieję, że jeśli nasz zamiar i zamiar wspomnianych braci zostanie poparty przez Boga i jeśli Stolica Apostolska będzie miała łaskę przyjąć ich do swojej łaski, że tak jak Dunaj sięga do morza Konstantynopola, będziemy mogli szerzyć przez nie ochronę wiary chrześcijańskiej i w ten sposób udzielić skutecznej pomocy Cesarstwu Rzymskiemu, a nawet Ziemi Świętej. Innych umieściliśmy w naszym kraju, aby bronili twierdz, które zbudowaliśmy wzdłuż Dunaju, bo w tej dziedzinie nasi ludzie są niedoświadczeni.

Po głębokim namyśle zgodziliśmy się, że lepiej będzie dla nas i dla całej Europy, jeśli ufortyfikujemy Dunaj zamkami. Bo to jest woda oporu; to tutaj Herakliusz przyszedł bronić Imperium Rzymskiego przed Kozakami, i to tutaj my też, choć nieprzygotowani i po ciężkich ciosach, przez dziesięć miesięcy trzymaliśmy się z Tatarami, choć nasz kraj był wtedy zupełnie pozbawiony zamków i obrońców.

Gdyby Tatarzy kiedykolwiek wzięli ją w posiadanie, a do tego jest jeszcze daleko, drzwi do innych ziem wiary katolickiej stałyby przed nimi otworem, bo po pierwsze, nie ma tu morza, które by chrześcijanom przeszkadzało, a po drugie, mogą tu wygodniej niż gdzie indziej osiedlać swoje rodziny i swoje niezmiernie liczne zwierzęta. Weźmy na przykład Attylę, który, gdy przybył ze Wschodu, aby podbić Zachód, od samego początku założył swoją kwaterę główną w centrum Węgier; podczas gdy cesarze, którzy walczyli z Zachodu, aby podbić Wschód, zazwyczaj gromadzili swoje armie w granicach naszego kraju.

Niech więc Wasza Świątobliwość zatroszczy się o te wszystkie rzeczy i niech Wasza Miłość zastosuje lekarstwo, zanim rana się pogorszy. Wielu mądrych dziwi się, że Wasza Ojcowska Mość w takich okolicznościach poparł wyjazd króla Francji, tego szlachetnego członka Kościoła, z granic Europy. Jeszcze bardziej zdumiewa, i nigdy nie przestanie zdumiewać, że apostolska pobożność powinna tak bardzo troszczyć się o imperium Konstantynopola i o zamorskie jego części, które, jeśli zostaną utracone, co może być bardzo odległe, nie wyrządziłyby mieszkańcom Europy większej szkody niż gdyby nasz kraj był zajęty przez Tatarów.

Wyznajemy przed Bogiem i ludźmi, że konieczność i waga tej sprawy jest tak wielka, że gdyby różne niedogodności podróży nam nie przeszkodziły, to nie tylko wysłalibyśmy wysłanników, których wysłaliśmy, ale też osobiście rzucilibyśmy się do waszych stóp, aby w naszej obronie przed całym Kościołem ogłosić, że jeśli Ojciec święty nie może nam pomóc, to wbrew naszej woli wyrwiemy się na wolność, aby z konieczności rozprawić się z Tatarami.

Prosimy Cię zatem, aby Matka Kościół rozważyła zasługi, jeśli nie nas, to naszych poprzedników, świętych królów, którzy z całą żarliwością i pokorą poddali siebie i swój lud prawdziwej wierze przez swoje przepowiadanie i zachowali ją wśród książąt świata z czystością i posłuszeństwem, za co im i ich następcom obiecano, dopóki byli zdrowi, wszelką przychylność i pomoc Stolicy Apostolskiej bez pytania, gdy wymagała tego konieczność.

Oto więc teraz, gdy rzeczywiście wielka konieczność zdaje się grozić, otwórz ojcowskie serce na obronę wiary dla dobra publicznego w tym czasie prześladowań, w przeciwnym razie, jeśli nasza prośba, tak korzystna i tak konieczna dla wiernych Kościoła Rzymskiego, zostanie odrzucona, w co nie możemy uwierzyć, będziemy zmuszeni prosić o pomoc nie jako synowie, ale jako pasierbowie, jako tacy, którzy z konieczności są wykluczeni z ojcowskiej trzody.

Datowany w Patak, w dniu świętego Marcina, biskupa i wyznawcy wiary, 11 listopada.

Łacina: FEJÉR, G.: Codex diplomaticus regni Hungariae … IV/2. (1829) 218-224. Tłumaczenie węgierskie: Árpád-kori és Anjou-kori levelek, 156-159.


Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert