web analytics
Foto: Reactnieuws

Autor gościnny Henk de Vries

W ramach zakrojonej na szeroką skalę akcji antynarkotykowej niemiecka policja dokonała dziś nalotów na ponad 25 muzułmańskich domów w Berlinie i Brandenburgii. Po miesiącach przygotowań do akcji wkroczyło ponad 500 policjantów i detektywów. Wynik? Tylko dwa aresztowania. Jest to desperacka próba powstrzymania rosnącego przemytu narkotyków i broni przez gangi islamskie.

Metody pracy tych islamistów są następujące: W obozach w Brandenburgii ukrywają duże ilości narkotyków, przemycają je do Berlina, a następnie zamieniają niemiecką młodzież w narkomanów.

Ponadto te islamskie gangi czynią ulice niebezpiecznymi, atakując się wzajemnie nożami i pałkami. Główną rolę odgrywa tu arabski klan Remmo (od 500 do 1000 członków) oraz czeczeńskie gangi. Według władz niemieckich, cudzoziemcy ci zajmują się głównie handlem narkotykami, wymuszeniami, napadami, kradzieżami broni, kradzieżami i morderstwami.
Źródło: Reactnieuws

Oprócz Berlina, także Brema czy Essen są z ponadprzeciętną częstotliwością dotknięte przestępczością ze strony klanów i rodzin z regionów anatolijskich i arabskich. Politycy stoją teraz przed wyzwaniem przeciwdziałania subkulturom ze strukturami przestępczymi. Czy uda im się to zrobić w dłuższej perspektywie, okaże się w nadchodzących latach. Pewne jest to, że przestępcy stają się coraz bardziej zorganizowani i są gotowi stawić czoła organom sądowym. Groźby w tym zakresie już padły.

Nic dziwnego, że kraje takie jak Polska czy Węgry nie chcą takich ludzi w swoim kraju.

Von Redaktion

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert