web analytics
Foto: ECLJ

Yonko Grozev, były współpracownik George’a Sorosa, który został sędzią Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC), właśnie skazał na śmierć polskiego pacjenta, który od listopada ubiegłego roku był w śpiączce. Trybunał poinformował prawników pacjenta o swojej decyzji zwykłym listem, uznając jego skargę za oczywiście bezzasadną.

Ten człowiek umiera z pragnienia i głodu, dołączając do Vincenta Lamberta, Alfie Evans, i kilku innych, których Trybunał porzucił przed nim.

Ten polski pacjent – którego nazwisko i wizerunek nie mogą być ujawnione, z nakazu sądów brytyjskich – jest hospitalizowany w Wielkiej Brytanii, na oddziale, który postanowił skazać go na śmierć i, jak twierdzi jego rodzina, pobrać niektóre z jego organów, ponieważ zadeklarował się jako potencjalny dawca. Jego rodzina i polski rząd zażądały repatriacji do ojczyzny, gdzie mógłby być godnie traktowany. Biskupi polscy zadeklarowali, że pokryją wszystkie koszty. Na próżno. Brytyjskie sądy uznały, że powinien umrzeć w Wielkiej Brytanii, a pan Grozev właśnie udowodnił, że mają rację.

Nie będzie miał tego szczęścia co mała Tafida Raqeeb, również “skazana na śmierć” w Wielkiej Brytanii, ale której rodzicom udało się zabrać ją do Włoch w 2019 r., gdzie jej stan od tego czasu znacznie się poprawił.

Wprawdzie ETPCz procedował nad wyrokiem merytorycznym w sprawie Vincenta Lamberta, ale uznano, że ta sprawa nie zasługuje na takie wyróżnienie. Yonko Grozev, przewodniczący sekcji, osądził ją sam, odrzucając ją w całości, bez podania jakichkolwiek wyjaśnień. Jego decyzja jest ostateczna i nie jest publikowana na stronie internetowej Sądu. Akta sprawy, nr. 55987/20, zostaną wkrótce zniszczone.

Po odkryciu, że decyzja ta została podjęta przez byłego pracownika Open Society George’a Sorosa, rodzina skarżącego, w desperackim ruchu, napisała do Prezesa Sądu, Pana Roberta Spano, z prośbą o ponowne rozpatrzenie sprawy. Rodzina argumentowała, że Open Society ma długą historię aktywnego wsparcia dla wspomaganego samobójstwa i eutanazji, w tym miliony dolarów dla organizacji aktywistów, takich jak Compassion & Choices i Death with Dignity National Center. Jednak pan Grozev był kierownikiem w Open Society, dopóki nie dołączył do sądu jako sędzia w 2015 roku. Rodzina pacjenta może więc zasadnie obawiać się, że może on podzielać to aktywistyczne zaangażowanie w eutanazję, a to może wpłynąć na jego bezstronność.

Przepisy Trybunału stanowią, że żaden sędzia nie może brać udziału w rozpatrywaniu sprawy, jeśli m.in. z tego powodu “jego niezawisłość lub bezstronność może być zasadnie kwestionowana“. Trybunał stwierdził, że bezstronność jest definiowana jako brak stronniczości lub uprzedzeń ze strony sędziów i że “nawet pozory mogą mieć znaczenie” w tym względzie.

Pomimo tego, Prezes Trybunału właśnie 19 stycznia 2020 roku odrzucił wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, uznając po prostu za bezpodstawne “allegations” kwestionujące bezstronność pana Grozeva, pieczętując tym samym los polskiego pacjenta.

Co gorsza, pan Grozev mógł podjąć tę decyzję, nie zadając sobie nawet trudu otwarcia akt sprawy polskiego pacjenta, śledząc losy 95% wniosków złożonych w Trybunale, a odrzuconych wprost, jak ujawnił były sędzia Boštjan Zupančič. Mogło być też tak, że można było umieścić ten wniosek na stosie niedopuszczalnych apelacji, by lepiej go oddalić; ale trudno ośmielić się o tym myśleć.

Ta sprawa jest bogata w lekcje.

Po pierwsze, pokazuje, że osoby w śpiączce nie mają czego oczekiwać od Trybunału i że przyzwyczailiśmy się do ich eutanazji. Pokazuje również, jak szkodliwe jest zatrudnianie do Trybunału działaczy, a nie zawodowych sędziów, ponieważ zawsze będą oni – i słusznie – podejrzewani o stronniczość, ponieważ nigdy nie podlegali obowiązkowi rezerwy. Pokazuje to również, że ważne sprawy mogą być rozpatrywane w szybkim tempie, utopione w powodzi wniosków, które są sumiennie odrzucane. Po raz kolejny ilustruje to również odmowę Trybunału zajęcia się strukturalnym problemem stronniczości jego “sędziów z organizacji pozarządowych”. W lutym 2020 r., ECLJ opublikował raport ujawniający, że 22 ze 100 stałych sędziów Trybunału w latach 2009-2019 było byłymi współpracownikami siedmiu organizacji pozarządowych działających przed Trybunałem, a 18 z nich nawet sądziło w 88 sprawach wniesionych lub wspieranych przez “ich” własną organizację pozarządową, stawiając się w ten sposób w sytuacji konfliktu interesów. Spośród tych 18 sędziów, sędzia Grozev znalazł się w sytuacji konfliktu interesów osiem razy. Jeszcze w listopadzie 2020 r. sądził w sprawie wniesionej przez organizację pozarządową, którą sam założył i kierował do 2013 r.: sekcja, której przewodniczy w Trybunale, odrzuciła wniosek o wyłączenie go z postępowania, złożony przez rząd bułgarski kilka tygodni po publikacji raportu ETS (D.K. przeciwko Bułgarii, nr 76336/16).

Pytany wielokrotnie o tę kwestię przez dziennikarzy, członków parlamentu i ambasadorów przy Radzie Europy, pan Spano i jego poprzednik, pan Sicilianos, konsekwentnie odmawiali udzielenia precyzyjnych odpowiedzi na temat konfliktu interesów.
Komitet Ministrów Rady Europy zajmuje się tą kwestią od kwietnia 2020 roku, ale nie zdołał jeszcze przyjąć wspólnej odpowiedzi.

Grégor Puppinck
Dyrektor ECLJ

Źródło: ECLJ

* * *

[dropshadowbox align=”none” effect=”lifted-both” width=”auto” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#dddddd” ]

Do naszych czytelników z Polski

Zapraszamy również na naszą polskojęzyczną stronę na Facebooku:
https://www.facebook.com/nasza.europasrodkowa
Będzie nam miło, jeśli polubisz nasze wpisy i zostaniesz naszym stałym użytkownikiem (naciśnij przycisk “Śledź”/”Follow”).
[/dropshadowbox]


Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert