web analytics
Francesco Giubilei · Foto: Facebook

Dalma Jánosi (Rzym)

Francesco Giubilei jest włoskim pisarzem, wydawcą i profesorem uniwersyteckim, prezesem Nazione Futura i konserwatywnej Fundacji Tattarella, autorem książki Preserving Nature.

– Dlaczego ochrona środowiska jest ważną kwestią dla włoskich konserwatystów?

– Często wydaje się, że pewne kwestie są zawłaszczane przez lewicę lub prawicę, podczas gdy każdy obywatel, niezależnie od swojej ideologii politycznej, jest odpowiedzialny za środowisko. Wielka sprawa zachowania świata stworzonego powinna łączyć, a nie dzielić głównych graczy politycznych. W rzeczywistości jednak nowa odmiana liberalnej, globalistycznej lewicy przyjęła linię Grety Thunberg lub ruchu “Piątki dla przyszłości”, zawłaszczając kwestię ekologizmu i nadając jej ideologiczną treść. Uważamy za nasz obowiązek podnosić głos, gdy ludzie próbują ukrywać ideologie za ekologizmem; gdy widzimy wysiłki takie jak negowanie tożsamości i prawa do istnienia państw narodowych lub gloryfikacja społeczeństwa wielokulturowego. W obliczu tych zjawisk ważne jest, aby zaproponować alternatywę opartą na wartościach konserwatywnych. Zielony konserwatyzm, jak się go nazywa, bierze sobie do serca ochronę świata stworzonego.

– Jak powinniśmy myśleć o zielonym konserwatyzmie?

– Opiera się na trzech centralnych filarach. Po pierwsze, że ochronę środowiska można osiągnąć na szczeblu lokalnym, a nie tylko globalnym. Zgodnie z nauką Rogera Scrutona o małych społecznościach, ochrona środowiska oznacza również ochronę tożsamości narodów. Po drugie, uwzględnia ona potrzeby przedsiębiorstw przy jednoczesnym poszanowaniu warunków lokalnych. Żaden obszar nie powinien być poddany takiej formie ochrony środowiska, która jest diametralnie sprzeczna z interesami gospodarczymi danego regionu. Po trzecie, musi ona również uwzględniać możliwości i potrzeby grup społecznych znajdujących się w niekorzystnej sytuacji. To prawda, że transport wymaga rewolucji, ale nikt nie może oczekiwać, że ktoś wymieni swój 20-letni samochód na elektryczny lub hybrydowy za 50 czy 60 tysięcy euro, jeśli nie ma na to środków finansowych. Nie da się odwrócić procesu, który rozpoczął się w naszym środowisku poprzez całkowite ignorowanie potrzeb poszczególnych obywateli i społeczności.

– Czy bardziej skuteczne jest globalne czy lokalne podejście do ochrony środowiska?

– Oba są konieczne, ponieważ kryzys ma charakter globalny. Jednak ponadnarodowa organizacja światowa, która kieruje się wyłącznie względami zewnętrznymi i narzuca zestaw zasad poszczególnym państwom, jak to czyni Unia Europejska, nie jest rozwiązaniem. Włoscy producenci często znajdują się w niekorzystnej sytuacji. Tunezyjskie pomarańcze i oliwa z oliwek trafiają na włoskie półki sklepowe, podczas gdy włoskie pomarańcze i oliwki psują się na polach, ponieważ ich zbiór i sprzedaż kosztuje więcej. Często mówimy o globalnych planach, które nie są prawdziwymi rozwiązaniami na szczeblu lokalnym. W tak chaotycznym mieście jak Rzym, usprawnienie transportu publicznego, rozwiązanie problemu wywozu śmieci i utrzymanie przestrzeni publicznej w czystości miałoby ogromne znaczenie.

– Jakie wartości leżą u podstaw ekologii konserwatywnego świata?

– Wartości klasycznych myślicieli włoskich i europejskich, którzy na przestrzeni wieków zajmowali się w swoich dziełach przyrodą. Znajdujemy je w starożytności w Bukolikach Wergiliusza, gdzie natura jest w centrum uwagi. Albo w świecie religijnym starożytnego Rzymu, który przywiązywał szczególną wagę do kultu przyrody, obdarzał rzeki i strumienie duszą, a lasy uważał za miejsca święte. Punktem wyjścia jest chrześcijański system wartości, świat stworzony przez Boga, a w jego centrum znajduje się człowiek. Stoi to w sprzeczności z linią głoszoną przez Gretę Thunberg, która opiera się na ideologii neomaltuzjanizmu. Thomas Malthus postrzegał człowieka jako wroga natury, pasożyta, i wierzył, że kontrolowanie wzrostu populacji uratuje świat.

– Jakie jest prawdziwe rozwiązanie?

– Najbliższa prawdy jest polityka rodzinna, którą węgierski rząd prowadzi od lat, podejmując ambitną próbę zwiększenia przyrostu naturalnego. Rządy w całej Europie muszą również pilnie podjąć działania mające na celu zachęcanie do wzrostu liczby ludności. Włochy od lat cierpią z powodu dramatycznego spadku liczby ludności.

– Jak można odwrócić ten proces?

– Wymagałoby to ponownego odkrycia wartości chrześcijańskich. W Księdze Rodzaju Biblia definiuje człowieka jako część natury. Świat stworzony, chrześcijaństwo, jest w centrum wartości świata konserwatywnego. W ciągu swojej dwutysiącletniej historii Kościół prowadził ludzkość za pomocą wielu nauk. Papież Jan Paweł II, papież emerytowany Benedykt XVI i papież Franciszek wydali cenne encykliki i adhortacje apostolskie. Problem w tym, że te nauki są mniej znane i nie ma ogólnoświatowych, głośnych ruchów, takich jak ruch Thunberga, które by je propagowały.

– Jakie są potencjalne konsekwencje spadku liczebności populacji?

– Starzenie się społeczeństwa stanowi ogromne obciążenie dla osób pracujących, nie tylko w zakresie generowania składek emerytalnych, ale także utrzymania systemu opieki zdrowotnej. Aby zapewnić opiekę osobom starszym i uniknąć załamania systemów zabezpieczenia społecznego, Europa próbuje zastąpić nienarodzone pokolenia imigrantami. Jest to błędne rozwiązanie, ponieważ widzimy problemy kulturowe i społeczne, jakie stwarza niekontrolowana imigracja. Jedynym rozwiązaniem jest zwiększenie liczby ludności w tych krajach.

Źródło: Magyar Nemzet


Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert