Spec­jalny amba­sador UE ds. LGBTI prowo­kuje chrześcijan męską Matką Boską

Właśnie w czasie świąt Bożego Narod­zenia społecz­ność LGBTI po raz kolejny prowoka­cy­jnie zabiera głos. W swoim wpisie na Twitt­erze, nowo miano­wany euro­pe­jski „amba­sador LGBTI“ Riccardo Simo­netti chciał najwy­raź­niej zare­kla­mować swoją nową rolę i „wysoko cenioną społeczność“.
 

Z wysoce prowoka­cy­jnymi zdjęciami ukazu­ją­cymi go pod post­acią Matki Boskiej z Dzie­ciąt­kiem Jezus i (wyraźnie) kolo­rowym Józefem. Nie mniej porus­za­jący duszę tekst brzmi nastę­pu­jąco: „Jeśli zigno­ru­jemy fakt, że Jezus nie był biały, równie dobrze możemy uwierzyć, że Matka Boska miała brodę, dlac­zego nie?“

Niemiecki gej jako „amba­sador“

Riccardo Simo­netti (* 16 lutego 1993 w Bad Reichen­hall) jest niemieckim konfer­ans­jerem, prezen­terem, autorem, modelem, aktorem i felietonistą.

Obecnie Riccardo Simo­netti ma swój własny program tele­wi­zyjny, który podobno bije rekordy oglą­dal­ności, jest autorem best­sel­lerów, popu­larną twarzą tele­wizji i jednym z najc­zęściej foto­gra­fo­wanych męskich cele­brytów w Niemc­zech. Jako autor opubli­kował różne prace, w tym jedną o zapewne otrzeź­wia­jącym dla wielu rodziców tytule „Mama ich bin schwul“ („Mamo, jestem gejem“).

Inny z jego liter­ackich „smakołyków“, zaty­tuło­wany „Raffi und sein pinkes Tutu“ (Raffi i jego różowe tutu), na okładce którego widnieje wcześnie dojr­ze­wa­jący chło­piec w czapce z daszkiem i różowej spód­niczce tutu, mógł wywołać zachwyt społecz­ności LGBTI. Później być może przy­c­zy­niło się to również w znacznym stopniu do jego nomi­nacji na amba­sa­dora UE.

Według samego Simo­net­tiego jest to praw­do­po­d­obnie największy zaszczyt, jaki spotkał go do tej pory, gdy został miano­wany spec­jalnym wysłan­ni­kiem UE. „Bardzo poważnie podchodzę do tej roli i mam nadzieję, że uda mi się jeszcze bard­ziej wyeks­po­nować społecz­ność, która tak często jest margi­na­lizowana“ – powied­ział Simonetti.

Inter­grupa LGBTI w Parla­mencie Europejskim

Działal­ność Inter­grupy polega na moni­to­ro­waniu prac Unii Europejskiej.

Chodzi tu przede wszystkim o moni­to­ro­wanie sytu­acji lesbijek, gejów, osób bisek­su­al­nych, tran­spłcio­wych i inter­sek­su­al­nych (LBTI) w krajach człon­kow­skich UE i poza nią. Obej­muje ona również kontakt z grupami społec­zeństwa obywa­tel­skiego w celu przedsta­wi­enia ich obaw na szczeblu europejskim.

A więc teraz jest jeszcze spec­jalny amba­sador Simo­netti, który jest bardzo prowoka­cyjny nie tylko w sensie chrześci­jańskim, i który chętnie przyjął tę uboczną pracę, która bez wątpi­enia jest bardzo lukra­tywna według znanego już sche­matu. Natych­miast wyraził swoją radość w swoim tweecie.

Zrozu­miałe jest, że kraje Grupy Wyszehradzkiej potępiły ten „prowoka­cyjny, niec­zuły i bluź­nierczy wkład“. W duchu chrześci­jańs­kich wartości Europy, które dzięki Bogu nadal prze­ważają, taką prowokację, zwłaszcza w okresie poprzedza­jącym Boże Narod­zenie, należy potępić w najos­trze­js­zych słowach.



Kommentieren Sie den Artikel

Bitte geben Sie Ihren Kommentar ein!
Bitte geben Sie hier Ihren Namen ein