USA żądają teraz od Kijowa „wyników“ – nie chcą „robić wszyst­kiego na zawsze“

Bild: shutterstock

Czy USA właśnie traci apetyt na dalsze podsy­canie konfliktu na Ukrainie?

WASHINGTON/KIEV – Nagle ci z Ukrainy ocze­kują zwrotu w wojnie z Rosją po szero­kich deklar­ac­jach zbro­je­nio­wych. Tak podobno admi­nis­tracja amery­kańska prezy­denta Joe Bidena nacis­kała na przy­wódców w Kijowie. Infor­muje o tym dziennik „Washington Post“.
 

„Nie można robić wszyst­kiego na zawsze“

Ukrainie dano jasno do zrozu­mi­enia, że „nie można robić wszyst­kiego na zawsze“, cytuje gazeta wyso­kiego rangą urzęd­nika USA. W zasadzie najnowsze dostawy broni przez NATO były wyst­ar­c­za­jące, aby zdecy­do­wanie zmienić prze­bieg wojny, powied­ział. Brzmi to dobrze o tyle, że w takich warun­kach można mieć nadzieję na rychły pokój, bo dokładnie taką samą postawę przy­jęto w Ameryce jeszcze przed wyco­fa­niem się z Wiet­namu („wiet­na­mi­zacja“ wojny), a ostatnio z Afga­ni­stanu. Wielu pamięta prze­mó­wi­enie Joe Bidena zaraz po wyco­faniu, kiedy mówił o dobrze wypo­sażonej armii afgańskiej.

Dostawy tak, ale może to „jeszcze potrwać“

Dla świata zewnę­trz­nego, powied­ział Biden, rząd chce dotrzymać złoż­onych obietnic, takich jak dostawa czołgów bojo­wych, ale „zajmie to trochę czasu“. Cel pochop­nych obietnic tych dostaw i tak został osią­g­nięty. Niemcy oczy­wiście poszły za tym w ślepym posłus­zeństwie, tylko w przy­padku ogar­nię­tego wojną niemieckiego wasala USA, oczy­wiście dostawa jest natych­mi­as­towa. W ten sposób jeszcze bard­ziej zatruwa się klimat między Niem­cami a Rosją. Jak wiadomo, tego się chce, taki jest program, tego się nawet nie ukrywa.

Ponadto prezy­dent USA jest uzależ­niony od nowej więks­zości w Izbie Repre­zen­tantów USA. To, jak donoszą media, może w przy­szłości utrudnić dalsze udzielanie pomocy wojs­kowej w takiej samej wyso­kości. Wśród Repu­bli­kanów, którzy od wyborów środka kadencji w listopadzie 2022 roku mają więks­zość w Izbie Repre­zen­tantów, wzrosła ostatnio niechęć do coraz to nowych paki­etów dla Ukrainy. Zdaniem Trumpa, gdyby nadal był prezy­dentem, do tej wojny w ogóle by nie doszło. W końcu był też jednym z niewielu prezy­dentów USA, który nie rozpo­czął wojny.

USA chce się trzymać z dala od ewen­tu­alnej wojny światowej

Całkiem możliwe, że USA nie chce się zbytnio wychylać w przy­padku dalszej eska­l­acji konfliktu. Po raz pierwszy USA mogłyby oberwać u siebie w bezpoś­red­niej konfront­acji z Rosją. Nie bez powodu Henry Kissinger już w 1979 roku powied­ział w Bruk­seli: „Wy, Euro­pe­jc­zycy, musicie zrozu­mieć, że jeśli dojdzie do konfliktu w Europie, my, Amery­kanie, natu­ralnie nie mamy żadnego zamiaru umierać razem z wami“ (Unab­hän­gige Nach­richten Bochum nr 8 1981). Dalsze histo­ryczne cytaty naszych „przy­ja­ciół“ można znaleźć w naszym arty­kule „Dlac­zego 3 wojna świa­towa powinna mieć miejsce tutaj, a nie w Ameryce – histo­ryczne cytaty czoło­wych Amery­kanów“.

Kommentieren Sie den Artikel

Bitte geben Sie Ihren Kommentar ein!
Bitte geben Sie hier Ihren Namen ein