web analytics

Rdzenni Niemcy powinni stać się mniejszością we własnym kraju – to wspólny mianownik czterech zachodnioniemieckich partii kartelowych CDU, Zielonych, SPD i FDP. Ten cel jest nienegocjowalny dla czterech starych zachodnioniemieckich partii.

Ideologiczna obsesja czterech zachodnich partii, ich bezwzględność i radykalizm, jest czasami niepokojąca: bez względu na to, ile miliardów pochłonie polityka repopulacji, bez względu na to, jak wielki jest niedobór mieszkań spowodowany masową inwazją orientalnych mężczyzn, bez względu na to, ilu Niemców jest zabijanych i gwałconych przez najeźdźców z Bliskiego Wschodu i Afryki: repopulacja trwa na skalę przemysłową, bez żadnego umiaru.

Ale dlaczego tak się dzieje? Czy cztery zachodnioniemieckie partie naprawdę wierzą w szczęście „kolorowości”, w to, że Niemcy będą „lepszym” krajem, jeśli zamieszka je tak wielu Arabów, jak to tylko możliwe? Czy naprawdę wierzą, że zislamizowane Niemcy będą bardziej „nowoczesnym” krajem niż Niemcy chrześcijańskie, oświeceniowe i ateistyczne?

Adenauer rozpoczął projekt repopulacji w 1961 roku

Nawet gdyby przyjąć, że funkcjonariusze zachodnich partii byli całkowicie oderwani od realiów społecznych, tak wiele błędnych przekonań, zwłaszcza na liniach partyjnych, nie wydaje się akceptowalne: nie można być tak nieświatowym w całym spektrum funkcjonariuszy wszystkich czterech zachodnich partii, aby poważnie utrzymywać takie poglądy.

Ale jeśli nie jest to wewnętrzne przekonanie, to dlaczego cztery zachodnie partie są tak radykalne i bezkompromisowe?

Projekt repopulacji nie rozpoczął się dopiero w 2015 r. pod rządami Angeli Merkel, ani w 1999 r. wraz z naturalizacją tureckich gastarbeiterów przez Gerharda Schrödera. Projekt ten nie rozpoczął się nawet w 1973 r. wraz z katastrofalnie błędną decyzją Willy’ego Brandta o ułatwieniu łączenia rodzin dla pracowników-gości. W rzeczywistości Konrad Adenauer położył podwaliny pod ponowne zaludnienie Niemiec w 1961 r., podejmując decyzję o sprowadzeniu do Niemiec tureckich gastarbeiterów, których nie można było zintegrować z niemiecką tradycją kulturową i społeczną.

Niemcy jako polietniczne państwo wielonarodowe

Korzenie dzisiejszej katastrofy sięgają zatem wczesnych lat sześćdziesiątych – lat sześćdziesiątych w Niemczech Zachodnich. Pomysł przekształcenia Niemiec w wieloetniczne państwo jest wyłącznie zachodnioniemieckim pomysłem, który był wspólnym wątkiem biegnącym przez prawie całą historię Niemiec Zachodnich od czasów Konrada Adenauera.

Na terytorium byłej NRD ta czysto zachodnioniemiecka koncepcja jest zatem słusznie postrzegana do dziś jako część zachodnioniemieckiej dominacji i arogancji, którą można było odczuć pod wieloma względami po 1989 roku. W tak zwanych „Niemczech Wschodnich” idea ponownego zaludnienia jest do dziś postrzegana jako obca ideologia narzucona siłą, a bezwzględne ponowne zaludnienie wschodnioniemieckich wiosek, takich jak Upahl (Umvolkung ostdeutscher Dörfer wie Upahl), jako wyraz półkolonialnego pragnienia dominacji Niemiec Zachodnich. Pogląd ten jest uzasadniony: Gdyby NRD pozostała niepodległym krajem po 1989 roku, najprawdopodobniej nie byłaby dziś zaangażowana w masowe przesiedlenia Afrykanów, podobnie jak wszystkie inne państwa byłego bloku wschodniego, w których, w przeciwieństwie do Europy Zachodniej, antycywilizacyjna rewolucja kulturalna 1968 roku nigdy nie miała miejsca i nie angażowano by się tam w masowe osiedlanie Afrykanów.

Upór i ideologiczny radykalizm czterech starych partii zachodnioniemieckich można zatem wytłumaczyć przede wszystkim bezpośrednim związkiem między zakrojonym na szeroką skalę projektem ponownego zaludnienia a historią Niemiec Zachodnich w szczególności: wszystkie cztery partie zachodnioniemieckie były zaangażowane w ten projekt od dziesięcioleci, wszystkie w nim uczestniczyły i dlatego są wyłącznie odpowiedzialne za katastrofalne konsekwencje tego projektu. Ta świadomość wspólnej winy i odpowiedzialności spaja cztery zachodnioniemieckie partie w de facto zjednoczony blok.

Zachodnie partie są więźniami własnej przeszłości

Gdyby jedna z czterech zachodnich partii oderwała się od tego wspólnego bloku partii repopulacyjnych, jednocześnie zakwestionowałaby nie tylko jedną z podstawowych cech charakterystycznych własnej polityki partyjnej w ciągu ostatnich sześciu dekad, ale także całą zachodnioniemiecką tradycję polityczną. Historia Niemiec Zachodnich od lat 60. zostałaby – słusznie – poddana analizie, lakier zostałby usunięty, a wraz z utratą aureoli zachodnioniemieckiej nieomylności, roszczenia zachodnioniemieckich partii do dominacji politycznej na terytorium byłej NRD również dobiegłyby końca.

Cztery zachodnie partie nie mają zatem innego wyboru, jak tylko połączyć się w pociąg, wybielić wyniki własnej katastrofalnej polityki i ukryć ciemne strony, jeśli nie chcą sabotować własnej wiarygodności. Wszyscy są więźniami własnej przeszłości. Nawet jeśli jeden lub dwóch zachodnich funkcjonariuszy partyjnych wyraża wątpliwości co do polityki repopulacji w prywatnych rozmowach, muszą oni zawsze prezentować się publicznie jako jej gorący zwolennicy. Strach wszystkich zaangażowanych osób przed zachwianiem wspólnego domku z kart nie pozwala na publiczną krytykę wyrządzonych szkód. Jednocześnie strach ten wyjaśnia, dlaczego cztery zachodnie partie są tak agresywne, zwłaszcza wobec dysydentów we własnych szeregach, jeśli publicznie wyrażają nawet najmniejsze wątpliwości co do legalności i zasadności polityki repopulacji.

Zabetonowane myślenie à la NRD

To zatem nie tyle wewnętrzne przekonanie, co ich własne historyczne uwikłanie sprawia, że cztery zachodnie partie trzymają się swojej polityki repopulacji z często niepokojącym fanatyzmem. Znamy już ten nieprzekonujący konkretny umysł z ostatnich dni NRD: ludzie wiedzą o swoich własnych porażkach, ale zamykają oczy ze strachu przed ciemnością i bronią się w nadziei, że ostatecznie będą mieli przewagę dzięki dostępnemu aparatowi władzy i ucisku.

Ale życie karze tych, którzy przychodzą za późno, i w pewnym momencie domek z kart starych zachodnich partii się zawali. Być może więc, po zakończeniu istnienia NRD, wkrótce zobaczymy również ostatnie dni Niemiec Zachodnich i całych Niemiec zdominowanych przez zachodnioniemieckie ideologie – byłby to również początek prawdziwego zjednoczenia obu części Niemiec na równych prawach.


 

Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy w PI-News, naszym partnerze w EUROPEJSKIEJ WSPÓŁPRACY MEDIALNEJ


 

NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj: (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier).


***

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494

 

 


 


Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert