Niejeden koloński biesiadnik nie zaśmiał się już w obliczu zagrożenia islamskim terroryzmem podczas dzisiejszego „Wieverfastelovend”.
MEINRAD MÜLLER | Końcem lutego była Weiberfastnacht w Kolonii. Karnawał w mieście katedralnym był niegdyś świętem zabawy – teraz stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. Organizacja terrorystyczna IS z dalekiego Islamistanu otwarcie wzywa do ataków. Nie za zamkniętymi drzwiami, ale na swojej stronie internetowej, w języku niemieckim. Władze twierdzą, że sprawcy są już przygotowani. Niebezpieczeństwo jest realne. Strach się rozprzestrzenia. Integracja była zbyt słaba, dochody obywateli zbyt niskie. Brodaci mężczyźni stali się niezadowoleni.
Rady miejskie się zbroją. Tysiące policjantów, kontrole toreb, betonowe bariery. Po prostu nie przyznaj, że zagrożenie jest domowej roboty. Biesiadnicy powinni kołysać się dalej, jakby nic się nie stało. Prawda byłaby zbyt bolesna.
AfD ostrzegała i została przedstawiona jako wróg
AfD mówiła o islamskim terrorze. O niekontrolowanej migracji. O niebezpieczeństwie sprowadzenia wrogów do kraju. Kluby karnawałowe odpowiedziały tematycznymi pływakami przeciwko „prawicy” i hasłami przeciwko „nienawiści i agitacji”. AfD została przedstawiona jako największe zło. Teraz IS ogłasza, kiedy i gdzie chce uderzyć. Te groźby paraliżują wszystko.
Die BILD bije na alarm, reszta prasy robi to, co zawsze. Ucisza to, bagatelizuje, ma nadzieję, że nic się nie wydarzy. Kluby karnawałowe podkulają ogony jak psy. Tchórzliwie uwikłane w rzeczywistość. Cisza, koniec z wielkimi pyskówkami przeciwko prawicy. Żadnych marszów protestacyjnych, żadnych głośnych wystąpień przeciwko islamowi. Nie mają odwagi.
Od „Nie ma miejsca dla nazistów” do „Nie ma karnawału ze strachu”
Przez lata uczestnicy karnawału maszerowali z kolorowymi pływakami przeciwko AfD. Z dumą głosili, że karnawał jest „kolorowy zamiast brązowy”. Teraz siedzą na spotkaniach kryzysowych, ponieważ karnawał w ogóle się nie odbywa. Zagrożenie nie pochodzi od starszych mężczyzn z niemieckimi flagami. Pochodzi z szeregów tych, którym nie wolno krytykować. Ludzie boją się nagich noży i pojazdów wbijających się w tłum.
Władze bezpieczeństwa twierdzą, że zagrożenie jest „poważne”. Mówią o „zradykalizowanych młodych ludziach” i „grupach, które organizują się za pośrednictwem mediów społecznościowych”. Ale nikomu nie wolno mówić tego, co wszyscy wiedzą. W przeciwnym razie nie byłbyś kolorowy, byłbyś prawicowy.
Pokwitowanie za lata represji
Jeśli nie chcesz słyszeć, musisz czuć. Więc teraz jest policja zamiast kartonowych nosów. Karabiny maszynowe zamiast serpentyn. Kluby karnawałowe, które zawsze były tak politycznie „poprawne”, przechodzą przyspieszony kurs rzeczywistości. Praktyczne kamizelki chroniące przed pchnięciem nożem nie są już widoczne pod karnawałowym kostiumem. Zapewniają też ciepło.
A AfD widzi, jak jej przewidywania materializują się w czasie rzeczywistym. Cios za ciosem.
Postawienie krzyżyka w złym miejscu w wyborach powszechnych oznacza bezpieczeństwo lub strach w dłuższej perspektywie. Dostarczone zgodnie z zamówieniem, taka jest rzeczywistość.
***

W języku niemieckim ukazała się nowa książka. Może wkrótce i w Polsce…
Nowa publikacja:
Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”.
Do zamówienia bezpośrednio ze strony:
https://www.buchdienst-hohenrain.de/
https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887
NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).