web analytics

Orwellowskie zniekształcanie rzeczywistości przez niemiecką prasę systemową idzie pełną parą: „»Celowo ustawiony jako prowokacja« – skandal ze słowem na N w programie ARD” – histeryzuje na przykład „focus”. I to wbrew ich lepszemu osądowi. Zarzuca się, że Dieter Hallervorden użył słowa na „N” w rocznicowym programie ARD. Co gorsza, zrobił to celowo, czyli „nie przez przypadek”.

Maszyneria oburzenia jest następnie wesoło wprawiana w ruch:

„Widzowie są przerażeni, sieć wrze”. (focus)

W rzeczywistości jest to podwójna rzeczywistość: „słowo na N” sugeruje obrazę pejoratywnego „Murzyna”. Ponieważ Hallervorden, jako najbardziej znany niemiecki komik, świadomie krytykuje budzący się totalitaryzm społeczeństwa…: Jak satyra może być „nieświadoma”?

Potem poszli o krok dalej: Wielu widzów przestałoby się śmiać – na wstępnym skeczu, który „wywołał oszołomienie” (fokus).

Wyraźnie rozpoznawalna satyra

Hallervorden siedzi na więziennym łóżku przebrany za więźnia i mówi:

„Człowieku, człowieku, człowieku, ty, więzienie, ty. Gdybym wiedział, że tak się już nie mówi: „cygański kotlet” i tak dalej, „murzyński pocałunek” i tak dalej”.

Niemniej jednak, „focus” bawi się w językową policję:

„Terminy, które są obecnie uważane za rasistowskie i już dawno zniknęły z użycia językowego – przynajmniej dla większości ludzi”.

W co również można wątpić. W rzeczywistości na tym właśnie polega totalitaryzm: Na zakazie uprawiania satyry:

„W szkicu sugeruje się, że Hallervorden został uwięziony za użycie tych słów”.

Następnie otwarcie krytykuje się fakt, że nadawca nie zastosował cenzury: Czy…

… „program nie był transmitowany na żywo, ale wcześniej nagrany, więc można go było łatwo edytować”.

Jak głupi muszą być widzowie, jeśli poważnie krytykują fakt, że „nie dokonano klasyfikacji, nie wyjaśniono, nie skomentowano” (fokus).

Obudzony faszyzm – burza w szklance wody

„Focus” następnie arbitralnie wybiera obudzonych totalitarystów z rzekomej burzy gówna.

„Fala oburzenia nie trwała długo. Komentarze na X są przepełnione”.

Najwyraźniej nic nie działa bez faszystowskiego klubu:

„Słowo na N i słowo na Z to niemieckie dobra kulturowe. Mniejszości zawsze były tu dyskryminowane. Wiele osób nie chce obejść się bez tej znanej tradycji. Na tym polega wolność słowa. Tupanie nogą dla tego „prawa”.” (jeden z użytkowników)

W rzeczywistości jest jednak odwrotnie: obudzona mniejszość terroryzuje wolność słowa. A każdy, kto ją narusza, jest rasistą:

„Hallervorden od dawna jest znany ze swojego rasizmu, jednak… To jest w ogóle nie do przyjęcia i nie jest to błahe wykroczenie”. (jeden z użytkowników)

Hallervorden: „I co z tego?”

Oczywiście stary biały mędrzec nie przejmuje się tym – trzymając lustro przed oburzoną publicznością:

 „Nie mając odwagi, by zająknąć się o prawdziwych krzywdach, ponieważ potępianie ich nie jest teraz modne, ludzie zająknęli się o komiku siedzącym na więziennym łóżku i rozpoczynającym słynny skecz z nowymi wersami”.

Jak ogłosił Hallervorden za pośrednictwem „DPA” i ponownie za pośrednictwem „Instagrama”:

„Dzisiejsi obudzeni ludzie z niepokojem starają się nie wychodzić z szeregu, skrupulatnie przestrzegają wszystkich przykazań dotyczących mediów społecznościowych, aby nie narazić na szwank żadnych polubień i nie rozumieją już satyry, ponieważ satyra nie występuje już z obawy przed niezrozumieniem”.  (focus)

ARD w potrzasku między zbuntowaną większością a ideologicznymi faszystami

I prawdopodobnie tylko dlatego, że teraz wie, że zdecydowana większość już dawno ma dość obudzonych totalitarystów:

„W swojej roli więźnia przesadnie tematyzował zmianę języka, używając terminów, które z uzasadnionych powodów nie są już współczesne – ale zostały celowo ustawione jako prowokacja w tym satyrycznym kontekście”.

– zgodnie z oświadczeniem ARD za pośrednictwem „DPA”. Ale potem praktykowanie uległej mentalności i podkreślanie: wypowiadanie się przeciwko wszelkiemu rasizmowi i stawanie w obronie różnorodności i wolności artystycznej.

„Zbrodnia” Hallervordena: odwaga cywilna dla wolności słowa

Ale Hallervorden już w zeszłym roku upierał się, że jest „osobą o poglądach politycznych”. Teraz stanowi zagrożenie dla obudzonych faszystów. Satyra zawsze była dla niego ważna, aby dać widzom „polityczne korypetycje” – nawet „w czasach, gdy wolność opinii nie była czymś, co każdy mógł mieć”. (focus)

 

***

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494

 

 

 

 

W języku niemieckim ukazała się  nowa książka. Może wkrótce i w Polsce…

 

Nowa publikacja:

Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”.

Do zamówienia bezpośrednio ze strony:

https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887

 

 

 

 

 

NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).

***

***

***

 

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert